Pamiętam jak spotykaliśmy się i dostaliśmy zaproszenie do innego miasta do jego "przyjaciół" na planszówki i piwo. Byliśmy u nich tylko raz. Ten jego kolega. Chudy, w kręconych włosach z twarzy wyglądał jak Ryjek z Muminków i jego dziewczyna, niska, głupio mi to teraz pisać ale brzydka, miała zdeformowaną twarz. Była bardzo sympatyczna, więc olałam to. Graliśmy w te planszówki. Piliśmy piwo. Była jeszcze jedna parka z tego miasta. Ten Ryjek ciagle strofował tę swoją brzydką dziewczynę. Oszukiwali w grze razem z "moim" facetem. A jak ona im zwracała uwagę to się z niej śmiali. Czułam się dziwnie. Zbliżała się 24. Ta parka w końcu powiedziała, że muszą iść. To ja powiedziałam, że też musimy iść. Był ostatni pociąg. Następny o 5 rano. Ta dziewczyna nagle jakby dostała ataku paniki, błagała abyśmy zostali, że mają wolny pokój bo współlokatora nie ma, bo jest tak fajnie i tak dawno się nie widzieliśmy bla bla bla. Ja ją widziałam pierwszy raz w życiu. A on mieszkał od nich blisko. Miasto obok. On się śmiał. Pociąg odjechał. Nie udało mi się postawić na swoim. Graliśmy dalej w czwórkę do 3. Parę piw później. Pościelili nam u siebie na podłodze. Nie miałam ze sobą nic. Nawet szczoteczki. Ale byliśmy pijani to "prześpicie się i będzie Ok." Położyłam się na tej podłodze i zaczęłam myśleć "ja pierdole co tu się odwala". Miałam wtedy mimo % w żyłach więcej pewności siebie niż teraz. Zdarłam go z tej podłogi, że ja jadę do domu. Że na tej podłodze się nie wyśpię. Że jego kolega mi chrapie nad głową. Oni spali na łóżku wyżej. On mówił, że jest pijany i nigdzie nie idzie i mam spać i mu tu wygodnie. Wkurzyłam się. W końcu wstał. Poszliśmy ale się nie odzywał. Ze mnie zrobił księżniczkę na ziarnku grochu. Ta dziewczyna jego kolegi popłakała się, że idziemy. To było tak chore i toksyczne jak teraz o tym myślę. W pociągu tłumaczyłam mu dlaczego ta sytuacja była dziwna. Uśmiechał się tylko pod nosem. Teraz będąc z nim prawie 10 lat ja jestem tą brzydką dziewczyną, która jest w stanie siłą kogoś zatrzymać bo jest odizolowana od wszystkich i tak bardzo łaknie ludzi.
Ten jego kolega zostawił ją. Po 3 miesiącach wziął ślub z inną. Ładną ale będzie ją traktował tak samo. Na tej brzydkiej ćwiczył. Widziałam na Facebooku. Tej brzydkiej dziewczyny nie znalazłam. Nie wiem co u niej. Czy poszła na terapię. Czy jest szczęśliwa.
Przeraża mnie to, że on tak szybko pokazał mi jak będzie wyglądać moja przyszłość i sprawdzał na ile dam przesunąć swoje granice. Wtedy to olałam. Olałam tysiąc czerwonych lampek. Tak bardzo chciałam być dla kogoś piękna i kochana.
Reposted from kejtisgrejt